Jak samodzielnie podcinać włosy?

Cześć!

        Znacie to uczucie, kiedy przychodzicie do fryzjera i zastajecie na głowie koszmar po wyjściu? A może chce Wam się płakać, gdy poprosicie o podcięcie 2 cm końcówek, a zostaje Wam obcięta połowa? Jeśli tak, to zapraszam do dalszego czytania.

        Na poniższą metodę samodzielnego podcinania końcówek (szczególnie dla osób z dłuższymi włosami) trafiłam po żmudnym czytaniu o tym, jak zapobiec fryzjerskiej katastrofie. Dla jasności podaję link, który mi bardzo pomógł w rozgryzieniu tej techniki:


       Po pierwsze - najlepiej obcinać mokre włosy! Po drugie - musicie kupić naprawdę ostre nożyczki. Muszą to być nożyczki konkretnie do obcinania włosów, aby były w stanie je uciąć, a nie zmiażdżyć. W przeciwnym razie zamiast pozbyć się rozdwajających końcówek, po prostu przesuniemy fazę niszczenia jeszcze wyżej. Swoje kupiłam w Rossmannie za kilkanaście złotych.


       Pierwszym krokiem tak jak mówiłam jest umycie włosów i wysuszenie ich ręcznikiem. Następnie ciasno u nasady związujemy je w kucyk.


            Drugim krokiem jest zawiązanie kolejnej gumki na takowy kucyk. Tutaj w zależności od tego jaki efekt obcięcia chcemy uzyskać, ustalamy kąt nachylenia głowy. Jeśli chcemy, aby włosy były obcięte na prosto, należy trzymać głowę na wprost, czyli podbródek względem szyi tworzy kąt prosty. Aby jednak nasze włosy tworzyły cięcie okrągłe trzeba pochylić głowę do przodu (im niżej głowa opada do przodu, tym większy łuk).


         Następnie przesuwamy gumkę w dół. Jeśli obawiamy się tego, najlepiej poprosić kogoś o pomoc, tym bardziej przy krótszych włosach. Ciągniemy drugą gumkę na taką wysokość, ile włosów pod nią chcemy uciąć.


         Ostatnim etapem jest obcięcie włosów zaraz pod gumką. Aby wyszło nam po prostu jak najbardziej prosto najlepiej uciąć włosy bezpośrednio pod nią.

(Trochę ich powychodziło z kucyka, ale to dlatego, że są wycieniowane, a podcinałam najdłuższe końce.)


         Uff, to by było na tyle. W końcu znalazłam metodę, dzięki której wiem ile włosów "tracę" i kontroluję zamierzony efekt. Jak na pierwszy raz polecam gumkę drugą opuścić naprawdę nisko, aby zobaczyć czy taki rezultat nam pasuje. Róbcie to z rozwagą, ponieważ niezamierzony ruch i możemy zrobić fryzurze krzywdę. Polecam osobom starannym i cierpliwym, ponieważ złapania równo włosów czasami nie jest takie łatwe. Że tak powiem, tniecie na własną odpowiedzialność :D
Polecam z czystym sercem i życzę powodzenia chętnym :)


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

The positive steps © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka