Plan PRZECIW słodyczowemu uzależnieniu!

       Też tak macie czasami, że wszystko wydaje się jasne i proste, a kiedy przystępujecie do realizowania zamierzonego celu, to gdzieś się gubicie i nie wiecie co zrobić? Ja tak mam...

        Ten poniedziałek był wymarzony. 1 sierpnia wypadł jako pierwszy dzień miesiąca i tygodnia. Idealne ułożenie, aby coś zacząć. No i zaczęłam. Postanowiłam wyrzucić na raz słodycze, fast foody i napoje (pozostawiłam słodkie obiady, np. naleśniki czy płatki, żeby nie zwariować) na raz i wyznaczyć sobie ten jeden w tygodniu wymarzony Cheat day w niedzielę. I co się stało? Wielkie BUM. Ten rygor, dla mnie zbyt wielki, spowodował to, iż zaczynam myśleć obsesyjnie o jedzeniu, byle "zapchać się" czymś innym. Zjadłam więcej przekąsek, owoców, kromek, większą porcję obiadu... Boże, przecież nie o to chodziło.

       Do czego dążę? Do tego, że im większy przymus i tempo narzucimy, to czasami nie radzimy sobie z tym psychicznie, chociaż sami wywieramy wewnętrzną presję i pękamy. W efekcie wpadłam już drugiego dnia w zagubienie. Niestety czerwcowe zaniedbania, załamania i stres związany z sesją tak dał się we znaki, że nieświadomie powróciłam do starych i złych nawyków żywieniowych, zaniedbałam też ćwiczenia, bo nie miałam na nie siły i ochoty. I tak oto egzaminy się skończyły, ja zostałam z kolejnym (a jakże!) planem na lipiec, aby powrócić do "zdrowia" i tak oto nie umiałam na nowo wpaść w stary rytm. Niestety nad tamtym rzuceniem wszystkiego pracowałam około 2 miesięcy, a teraz chciałam wszystko natychmiast. I dlatego skutek jest, jaki jest.

       Powrót do regularnych ćwiczeń narzuciłam już od 1 sierpnia i tutaj nie ustąpię. Mam rozpiskę i będę dzielnie walczyć. Natomiast jeśli chodzi o czystą michę...

CO POSTANOWIŁAM W ZWIĄZKU Z CZYSTĄ MICHĄ?
  • Ze względu na to, iż organizm mój wrócił do nałogu jedzenia słodyczy i niezdrowej żywności ze zdwojoną siłą, postanowiłam inaczej to rozłożyć. Chodzi oczywiście o eliminowanie ich z diety. No więc mój nowy plan zakłada, iż przez 6 tygodni pozbędę się znowu tej ciągłej chęci zjedzenia czegoś zakazanego i zapychania się wszystkim innym, co mnie wpycha w coraz większe rozterki i stan niepewności. 
  • W 1 tygodniu mam czysta michę tylko jeden dzień, w poniedziałek. Reszta dni z umiarem, gdyż zaczęłam obliczać dzienne spożycie kalorii, ale mogę trochę wszystkiego. W następnym tygodniu takim czystym dniem będzie już poniedziałek i wtorek. I tak dalej, aż dojdę do cheat day tylko w niedzielę. Pomysł nie wydaje się taki głupi, a może lżej podejdę do tematu i będzie mi łatwiej. 
  • W lipcu udało mi się jedną rzecz osiągnąć - znowu odrzuciłam całkowicie słodzenie kawy, herbaty. Do słodkich napojów tez mnie raczej mało ciągnie, chociaż zdarza się chęć na jakiś sok czy napój owocowy. Na szczęście coca-colę popijam tylko przy bólach żołądka :D
  • Staram się pić więcej wody. U mnie to też lekki koszmar zmuszać się, ponieważ bardzo mało piję w ogóle. A zmieścić 2 litry w ciągu dnia to nie lada wyzwanie. Ale postaram się. Aplikacja mi w tym pomaga :)
A to tak na zakończenie :'D Kiedyś to tez było moje małe uzależnienie... Na szczęście szybko minęło i się od nich uwolniłam!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

The positive steps © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka